SKECZ O HITLERZE THE HILTER SKETCH Episode 12 of series 1 from "Monty Python's Flying Circus" Translated by Tomasz Beksinski ------------------------------------------------------------------------- Prepared by John MacKanacKy (jsuliga@lb.ists.pwr.wroc.pl) Check out my WWW HomePage : http://www.ists.pwr.wroc.pl/~jsuliga Gospodyni - Terry Jones Johnson - Eric Idle Hilter - John Cleese (mocny, niemiecki akcent) Himmler - Micheal Palin (rowniez niemiecki akcent) Ribbentrop - Graham Chapman (niemiecki akcent) * [Pensjonat w Polnocnym Minehead. Do pokoju, gdzie siedza w mundurach Hitler, Himmler i Ribbentrop, Gospodyni wprowadza panstwa Johnsonow. Niemcy udaja angielskich turystow. Na stole lezy mapa.] (...) Hitler : Dzien ladny... dzien dobry. Gospodyni : Szykuje sie pan do wycieczki, panie Hilter? Hitler : Ja! Ja! Przygotowujemy mala... Was ist ruckweise bewegen? Ribbentrop: Wyprawka. Himmler : Wedrowka. Hitler : Przygotowujemy mala wedrowke do Bideford. Johnson : (pochyla sie nad mapa) Najlepiej trasa A-39... Ma pan zla mape. To Stalingrad. Lepsza bylaby mapa okolic Barnsaple. Hitler : Ach, Hein... Reginald, masz zla mape, ty glupi krykeciarski Angolu. Himmler : Przepraszam, mein Furher... mein Dickie, stary druhu. Gospodyni : Dobrze, ze pan Johnson to zauwazyl. Marny ubaw mielibyscie panowie w Stalingradzie, prawda? (zapada kamienna cisza) Powiedzialam, ze marny ubaw mielibyscie w Stalingradzie, prawda? Hitler : Marny ubaw, owszem. Gospodyni : Przepraszam, nie przedstawilam panow. To Ron Vibbentrop. Johnson : (zartem) Chyba nie Von Ribbentrop? Ribbentrop: Nein! Nein! To jakis inny facio. Ja w Somerset sie urodzil. Ribbentrop urodzil sie przy Gotterammerstrasse 46 w Dusseldorfie... Tak mowia. Gospodyni : Ten cichy pan to pan Bimmler. Henrich Bimmler. Himmler : Jak sie masz szefie. Nie pochodze z Minehead. Ja sie urodzilem w Petersborough w Lincolnshire i spedzilem tam cala wojne, bo mialem paskudne, ropiejace wrzody i nie moglem wychodzic, grac w pilke ani pojechac do Norymbergi. Jestem emerytowanym czyscicielem okien i pacyfista, nie popelnilem zadnych zbrodni wojennych... (Hitler patrzy z aprobata na Himmlera i kiwa glowa) Ciesze sie, ze Anglia zdobyla Puchar, jem duzo frytek z rybami i ciasteczek z Piccadilly. Wiesz, stary, bylem szefem gestapo przez dziesiec lat! (Hitler traca go w bok) Piec lat! (Hitler traca go znowu, mocniej) Nein, nein, ja wcale nie bylem szefem gestapo. Zartowalem. Gospodyni : Jaki pan zabawny, panie Bimmler. (dzwoni telefon) Przepraszam, musze odebrac. Johnson : Na jak dlugo zatrzymal sie pan tutaj, panie Hilter? Na dwa tygodnie? Hitler : (wstaje ) Po co pan pyta? Jest pan szpiegiem?! (wyciaga pistolet) Pod sciane, brytyjska swinio, zaraz umrzesz! (Himmler i Ribbentrop uspokajaja go.) Himmler : Spokojnie, Dickie, stary druhu. Ribbentrop: Prosze mu wybaczyc, jest troche nerwowy. Nie zmruzyl oka od 1945. Gospodyni : Telefon do pana, panie Hilter, dzwoni ten mily pan McGoering. Podobno wie, gdzie mozna wynajmowac bombowce na godziny. Ribbentrop: Wynajmowac bombowce na godziny! Lubi zarty, ten Szkot. Stary, poczciwy Norman. Gospodyni : Calymi dnami wisi na telefonie. Johnson : Prowadzi interes? Himmler : Juz wkrotce. Gospodyni : Czwartek to jego wielki dzien. Planowali to od miesiecy. Johnson : Co? Gospodyni : Wybory uzupelniajace w Polnocnym Minehead. Pan Hilter jest kandydatem Narodowych Szambolistow. ma dla Minehead wspaniale plany. Johnson : Jakie? Gospodyni : Na poczatek chce zajac Polske. Johnson : To konserwatywna partia, jak sadze? (...) Koniec